niedziela, 21 kwietnia 2013

Nowy blog

Więc "zaczęłam" pisać nowego bloga . Oto on http://droga-zycia-asuna.blogspot.com/.Dopiero zrobiłam zarys historii . Ale piszcie co o tym sądzicie .

sobota, 13 kwietnia 2013

Info

Wiec ... stwierdziłam że za mało komentarzy jest ! Ludzie nie możecie zrobić sobie darmowego konta Google i komentować ? Przynajmniej wiedziałabym czy mam dalej pisać ! Ale w związku z tym wkrótce powstanie Oneshot i dostaną do niego linki tylko czytelnicy którzy komentują /obserwują .No cóż to będzie taki prezent ;p Nie wiem jak wyślę link . Pewnie e-mailem , ale wtedy będę je musiała zdobyć . W każdym razie jakoś to wykombinuje . Poza tym postaram się jeszcze w tym tygodniu napisać rozdział . Goodbye ~~

Rozdział III - Drużyna

Ruszyliśmy w stronę samochodów .Ciekawe co się stało z Kairo ... Pewnie gdzieś leży wpółmartwy .
-Tato , może lepiej zabrać Kairo .
-Oszalałaś ! On to podstępny typek .
-Ale może się do nas przyłączy .
-Tak , jasne i będzie zbierał codziennie dla nas fiołki żeby odkupić winy .
Atmosfera się trochę  rozluźniła gdy weszliśmy do samochodu . Teraz pewnie wrócimy do biurowca .

***

W biurze ojca siedziałam ja , czarnowłosa i Luke . Ojciec poszedł gdzieś zadzwonić . Tak w sumie nie spytaliśmy się jak ma na imię brunetka , ani ile ma lat . Trzeba nadrobić te luki w znajomości .
-Tak w ogóle ile masz lat i jak masz na imię ?
-Jestem Surami Irmis ... mam 17 lat . A wy ? 
-Ten idiota to mój brat . Nazywa się Luke i ma 16 lat.
-Wypraszam sobie ! A oto moja siostra , Lucy . Która jest zakochana sama w sobie . 
-A spadaj na drzewo , prostować banany . 
Dziewczyna wyraźnie się zawstydziła i wbiła wzrok w podłogę . Po kilku minutach ciszy wrócił ojciec z dziwnym wyrazem twarzy  . 
-Zaraz tu będzie rodzina Kazami.
-Czyli wuja Shun i jego żona , tak ? 
-Tak , razem z dziećmi .
-A po co przyjadą ?
-Chcą by tej dziewczyny ktoś bronił , bo wątpią żeby Kairo ustąpił .
Luke i ojciec chwile jeszcze rozmawiali . Chociaż może mi się zdawało ... W sumie chyba zasnęłam .

***
(Surami)

Ktoś mi może w końcu wyjaśnić co się stało ? Zaatakował mnie wielki jaszczur których jest bakuganem. Wpadłam do jaskini i staranowałam trzy osoby . Następnie dotknęłam dziwnego sześcianu i nagle ci ludzie gdzieś mnie zabierają . Co to ma być ?
-Czy ktoś mi wyjaśni co się stało ? 
-Lucy chyba śpi więc ja ci wyjaśnię . Ten bakugan to posiadacz pewnej ... mocy . Potrafi przemieszczać się pomiędzy wymiarami . Wybrał ciebie jako strażniczkę . 
-Dobra i tak nic nie rozumiem .
Do pokoju wszedł czarnowłosy mężczyzna około czterdziestki i rudowłosa w podobnym wieku .
-Och ... Shun już jesteś . Alice ślicznie wyglądasz , a gdzie wasze dzieciaczki .
Za brunetem i rudowłosą szła młoda dziewczyna i chłopak ,chyba w moim wieku. Trzeba przyznać że naprawdę dziś stało się dużo ... dziwnym trafem stałam się strażniczką bakugana , powiększyłam listę znajomych i właśnie poznałam Dana Kuso , jednego z najbardziej wpływowych ludzi w USA . Pięknie , ale mam nadzieję że ktoś nie przerobi mnie na schab bez kości .
-Witaj Dan. Chyba pamiętasz Marinę i Satoru ?
-Och , tych prześlicznych pociech nie da się zapomnieć . Rozgośćcie się .
Teraz wszyscy siedzieli na czarnych biurowych krzesłach które nie wiadomo skąd wzięły się w biurze . Atmosfera była strasznie sztywna . Naprawdę gorzej niż na pogrzebie .
-Więc... Sądzę że powinniśmy  ją chronić . Poza tym nie wiadomo czy Kairo nie powróci .
-Wiem , Shun , wiem . Ale co ja na to poradzę ? Mogę kazać tylko moim dzieciom chronić ją .
-W takim razie niech stworzą drużynę . Ona,Luke,Lucy i ...Satoru .
-A ja !?
Młoda brunetka najwyraźniej rozzłoszczona walnęła pięścią w lustro które po prostu rozpadło się na tysiące    kawałków . Czarnowłosa syknęła z bólu . Wyjęczała tylko ciche "Przepraszam" i usiadła na krześle .
-Ty , młoda damo masz się uczyć . Zagrożenie z dwóch przedmiotów i dwója z zachowania za bójki . Może i nie jesteś  ninja , ale emocje powinnaś trzymać na wodzy .Satoru to potrafi ,więc zasłużył na nagrodę.
Marina milczała aż do końca "spotkania" . Uzgodniono że powinnam zamieszkać w rezydencji państwa Kazami .Jeśli mój ojciec oczywiście pozwoli . Najgorsze było to że nie miałam nic do powiedzenia , chociaż w sumie miałam ,ale się nie odzywałam .Czasami moja nieśmiałość jest strasznie irytująca . Teraz jednak mam większe zmartwienie ... jak powiedzieć o tym ojcu ?





Oto i  rozdział ;p Mam nadzieję że się podoba . Na nic innego nie mam pomysłu , chociaż ... wpadł mi pomysł na drugą serie xd A nawet nie skończyłam pierwszej .Oj , oj . Dedykacja dla czytelników. Zaraz też dodam info . Poza ty przepraszam ze nie komentowałam waszych wpisów ostatnio , ale nie miałam czasu. Pisałam rozdział przy Justin Timberlake - Mirrors 

niedziela, 31 marca 2013

Oneshot -Jajko się uśmiecha,mówi,lata ,a na deser jeszcze gryzie. -czyli Wielkanoc u bohaterów cz.2

Przeszukałam schowek na miotły , łazienkę , kuchnię i salon w poszukiwaniu jajka i zagubionych postaci . Przecież bez nich opowiadanie nie istnieje. Nagle rozległ się pisk Surami . Popędziłam w stronę z której dobiegał odgłos .Dotarłam na strych . Chłopacy (Satoru i Kaito) próbowali odciągnąć jajko Draculę od Surami  która z przerażenia kuliła się na podłodze .
-No , no ... Jajko ma gust . Wybrało najsmaczniejszą .
-Cicho bądź , ty jesteś ładniejsza . Niech ciebie schrupie na wielkanocne śniadanie .
Jajko oczywiście mnie obrało sobie na cel . No ładnie ... teraz będę musiała sobie załatwić dublerkę . Więc wracając do jajka ...  zaczęło się łasić . Dokładnie tak jak kot . Wiem ,wiem . Jajka nie chodzą , to jajo też nie chodziło ,tylko latało . Wyraz jego "twarzy" też się zmienił , był uśmiechnięty . Jajko się uśmiecha , no fajne są te święta. Ostrożnie wzięłam jajo na ręce i zaczęłam głaskać . Ono mruczało , dokładnie jak kot . Swoją drogą fajny prezent od autorki  ... jajko które gryzie wszystkich oprócz Lucy . Już go lubię ... chyba że to ona .
-On czy ona ?
-Zdecydowanie jestem ona . - Jajko powiedziało to delikatnym głosem . Trzeba przyznać mogłaby śpiewać w operze z takim głosem . STOP ! Czy to jajko gada ? No ... wow ! Skąd autorka je wzieła .
-Jajko się uśmiecha,mówi,lata ,a na deser jeszcze gryzie. Dzwonię do autorki skąd je wzięła.
Pobiegłam do pokoju po telefon  . Wybrałam numer autorki i zadzwoniłam .
-Halo ?
-Autorko , skąd wzięłaś to jajko ?
-Z wyobraźni , a co ?
-Jest fajne .
-Jak to fajne ?! Przecież miało was pozjadać żebym mogła mieć spokój !Zaraz u was będę .
Oczywiście za chwilę z szafy wylecieli chłopacy. Jak oni się zmieścili w dwu drzwiowej ubraniówce ? Jajko w każdym razie zaczęło ich podgryzać ,a oni zwiali z powrotem do szafy .Ciekawe gdzie jest Surami ... więc idę poszukać jej w kuchni. W kuchni właśnie gotowała się woda gdy ... wyskoczyła Surami i złapała jajko . Wkrótce jajko zaczęło piszczeć , bo zostało wrzucone do wrzącej wody .
-To co ? Robimy żurek z jajkiem na twardo ? - Surami najwyraźniej poprawił się humor od dźgania jajka ostrym nożem .-Masz za swoje .
-Nie znałam cię od tej strony . Może powinnyśmy kiedyś zrobić taki babski wieczór i pogadać o tym co lubimy i w ogóle .
-Możemy . Ale ja na razie wole się poznęcać nad jajkiem .
Zadzwonił dzwonek do drzwi . Chyba jej się nie spodoba że jajko zostało "lekko" uszkodzone . Otwarłam drzwi . Stała w nich autorka z laską dynamitu .
-Masz ! -oddała mi podpalony dynamit . Odruchowo wyrzuciłam ją przed siebie . Mieliśmy specjalne szkolenie jak to odpowiednio robić . Dynamit oczywiście wpadł do samochodu w którym siedziała autorka . Po 2,5 sekundy krzyku rozległo się wielkie bum .
-Ludzie kto teraz poskłada autorkę ?
-Przecież ona może napisać że cudem przeżyła . - Na ten "mądry" plan wpadł Luke .
-Ciekawe od kiedy trupy piszą że nie umarły ... bardzo mądre Luke.
-Nieważne ,chodźmy zjeść żurek .
-Masz rację .

Oto bardzo krótki oneshot wielkanocny . Miło wiedzieć że nie żyje . Wkrótce może pojawi się oneshot z okazji 100 wejść , albo poczekam do 500. Zobaczy się . W każdym razie ... mam nadzieję że smakowało bohaterom ;p

sobota, 30 marca 2013

Oneshot - Robisz jaja ? - czyli Wielkanoc u bohaterów cz.1

Gdy sama wstałam podeszłam do mojego brata żeby go obudzić . Szturchanie , lewy sierpowy i porwanie kołdry nie dało rezultatów , wiec zostawiłam go w spokoju . Przecież jego strata jeśli nie będzie go na śniadaniu wielkanocnym . Otworzyłam drzwi i dziarskim krokiem ruszyłam w stronę kuchni . Gdy weszłam do środka ... wszyscy byli przebrani za coś . Kaito za czarnego baranka , Surami za fioletowego króliczka,a Satoru za czarnego kota .
-Wesołych Świąt Wielkanocnych !-krzyknęli wszyscy i podali mi kostium owieczki .- A gdzie Luke ? 
-Śpi jak zabity. Ale spokojnie nie zabiłam go , chyba że lunatykowałam .
Razem poszliśmy do mojego i brata pokoju . Spał nadal snem niewybudzalnym . Surami poszła do swojego pokoju . Ja ,Kaito i Satoru waliliśmy jego głową o ścianę . 
-Ktoś mi powie co mu daliście wczoraj , chłopaki ? 
-No ... czekoladę. - odpowiedzieli zgodnie . Mają szczęście że zapomniałam wziąć łyżki , należałoby im się 10 minut powolnej śmierci . 
-JEMU NIE WOLNO DAWAĆ CZEKOLADY ! 
Chłopacy uciekli ,a według nich wycofali się w momencie krytycznym. Wkrótce przeszła Surami z kostiumem i gazem pieprzowym . Oddała mi gaz ,a ja go wypróbowałam .Luke w ciągu 10 sekund był w łazience . 
-Skąd miałaś gaz pieprzowy ?
-Doskonale wiesz że boję się zboczeńców , wiec mam go przy sobie . 
Luke wyszedł z łazienki i spojrzał na mnie oskarżycielskim wzrokiem . Surami podała mu kostium . Dobiero teraz zauważyłam że mój kostium został w kuchni . Wiec pobiegłam tam i w schowku na miotły przebrałam się . Stwierdzam że słodko wyglądam jako owieczka . Ciekawe za kogo będzie przebrany Luke . Z ciekawości poszłam sprawdzić . Podeszłam do pokoju i prawie umarłam ze śmiechu . Luke stał i  zarzekał się że nie włoży kostiumu koguta . Po prostu tak strasznie zapragnęłam go zobaczyć w tym dziwnym przebraniu .
-Nie włożę tego !
-No proszę .
Luke poszedł do łazienki . Spojrzałam na Surami . Ona tu stała ? Chyba tak , bo do kogo mówiłby Luke. Przecież Kaito i Satoru zwiali .
-Surami ...
-Co ?
-Jak myślisz zrobi jaja ?
-Wiesz koguty chyba nie robią jaj , tylko kury . Tak myślę .
-Ale warto spróbować ! Może mu się uda ?
Luke wyszedł w stroju koguta . Ja oczywiście zeszłam na zawał ze śmiechu i Kaito przyniósł mnie do kuchni gdzie miało się odbyć śniadanie wielkanocne . Gdy wszyscy już siedzieli zdobyłam się na odwagę , podeszłam do Luke'a .
-Robisz jaja ?
-Hę ?
-No koguty chyba znoszą jajka nie ?
-Nie , kury je robią .
-Ale mają pracy przy dekorowaniu , robić takie wzorki i...
Wszyscy zeszli ze śmiechu , a Luke głupawo się uśmiechał .
-Nic nie wiesz o kurach, nie ?-Przecząco pokiwałam głową. - Więc to tak ... kury robią jajka , ludzie biorą jajka i farbują je następnie ty jesz w Wielkanoc. Ale naprawdę nie jadłaś kiedyś zwykłego jajka takiego ... nie kolorowego ?
-Nie .
Luke wytłumaczył mi jak wygląda normalne jajko , zjedliśmy czekoladowe króliki , jajka i owce . Tak wiem że jestem kanibalem . Gdy byliśmy najedzeni zadzwoniliśmy po autorkę ...
-Pani autorko , proszę przyjechać . Wielkanocne śniadanie i...
-U mnie jest dopiero Wielka Sobota ! Zostawcie mnie w spokoju !
-No prosimy ...
-Nie ! Mam dużo do zrobienia . Przesyłam wam miedzy galaktyczne jajko .
-Dziękujemy .
Wszyscy zgodnie usiedliśmy wokół kominka . Trochę to przypomina Święta Bożego Narodzenia . Zadzwonił dzwonek do drzwi . Pobiegliśmy do drzwi ,aby zobaczyć jajko . Otworzyliśmy drzwi . Za nimi stał ufoludek . Dokładnie to był biały , cały w futrze  i miał czułki .
-Do państwa przesyłka od Autorki .
Zabraliśmy pudełko wielkości pięści do kuchni . Tam je rozpakowaliśmy . W środku było czarne jajko z zębami .
-Czy tylko ja widzę jego żeby ?
-Wiecie co może lepiej uciekać ?
-Luke , ale z ciebie tchórz . Co powiecie na żurek z kosmicznym jajkiem ?
-Jeśli to złapiesz to proszę bardzo.
-Przecież tu było ...
-Tak ,ale zaczęło gonić resztę bohaterów .
-Aha . Cip,cip , cip . Jajeczko do nogi . \


Tu zakończę na razie . Jutro reszta lub w poniedziałek . Wesołego Alleluja !

CDN

piątek, 29 marca 2013

Rozdział II - Odnaleziona

Szliśmy chwilę i dziwnym trafem wyjście zaczęło się oddalać .
-Zakłócenia przestrzeni ... ciekawe .
-Co to znaczy ? - W końcu Luke się odezwał .
-To znaczy że strażnik jest blisko i BakuLock zaczyna reagować .
-Ale nie wybuchnie , nie ?
-No sam nie wiem .
-To może ty to trzymaj .
Sześcian w końcu trafił do mnie . W końcu wyjście znów wyglądało normalnie i było blisko . Oczywiście ta chwila nie trwała wiecznie , później wyjście stało się wielkości dziurki do klucza , a BakuLock zaczął się świecić na niebiesko .
-Ratunku !!! - chwilę ciszy przerwał przeraźliwy krzyk dziewczyny ,która po prostu wtoczyła się do jaskini. Chwilę później dokładnie było widać wejście , a w nim ogromnego Atlantisa . Dziewczyna momentalnie się podniosła i staranowała nas .
-Uważaj !
Ale BakuLock już przeleciał dwa metry i leżał u stóp Kairo . Ten z zadowoleniem podniósł go i ukłonił się .
-Dziękuje za prezent . Miło że o mnie myślicie .
-Oddawaj,ty chińska podróbo(tak nazwali mojego kolegę z klasy dop.autorki) !
-Muszę zanieść to mojemu mistrzu .
I gdy szykował się do odejścia sześcian wyrzucił z siebie falę energii . Nasz ukochany brunet przeleciał około 10 metrów i walnął głową o ścianę jaskini.Nawet jest przystojny.Słodko wygląda jak "śpi".Normalnie ciągnie mnie żeby sprawdzić czy to on , bo po prostu go nie poznaje . Znaczy jak go widziałam po raz pierwszy też miał czarne włosy , był chudy i umięśniony , ale jego szare oczy wyrażały tylko  nienawiść.Nie myśl teraz o tym Lucy ,nie myśl . BakuLock upadł niedaleko Atlantisa ,a ten jednym ruchem wziął go w paszczę .
-Zostaw , bo poślinisz ! Zepsujesz ! Ty wredny gadzie !
Smok na chwilę zniżył łeb , ale po chwili go podniósł .
-Twój pan to trup ,a ty se w kulki lecisz ?
W oczach Atlantisa można było dostrzec iskierki rozbawienia . Po chwili zrzucił mi na głowę sześcian . Syknęłam z bólu i szybko wzięłam to co mi zrzucił .
-On nie jest moim panem .
-To ty umiesz mówić ?!
-Oczywiście . A teraz możesz coś dla mnie zrobić ? Zdejmij to .Tym mnie kontroluje .
Pochylił się . Teraz dopiero zobaczyłam że ma obroże z nadajnikiem . Wyjęłam scyzoryk i kilkoma szybkimi ruchami przecięłam ją . Gładko poszło .
-Masz u mnie dług !
-Wiem że mam .Mam jeszcze jedną prośbę . Czy mogę zostać twoim bakuganem strażniczym ?
-No ... eto ...
-Podobno masz już bakugana ?
Za mną stał Luke. A oni nie mieli przypadkiem szukać tej dziewczyny ?
-No oficjalnie to mam ,a nieoficjalnie nie mam .
-Czyli ?
-Że wszyscy sądzą że mam już strażnika , a ja go nie mam !
-To zgodzisz się ?
-Sama nie wiem , dobra Atlantis zostajesz na okres próbny .
Smok zmienił się w kulkę i wskoczył w kieszeń moich szortów . Spojrzałam na wejście stała w nich młoda, zielonooka brunetka . Razem z bratem i ojcem podeszliśmy do niej . Zgięła się wpół i wlepiła wzrok w ziemię .
-Przepraszam . Przepraszam , naprawdę nie chciałam . Nie wiedziałam że to coś jest takie ważne .-Palcem wskazała na sześcian i gdy go dotknęła zaczął się świecić na błękitno . Wkrótce kostka mieniła się kolorami tęczy , a ścianki popękały . Można było dostrzec czarno-błękitną  kulkę . Dziewczyna wyciągnęła ręce i   bakugan spokojnie spoczął w jej rękach .
-Co to ma być ?!
-To twój nowy bakugan .
-Ale ... jak ?
-Później ci wytłumaczymy .


Wiem , nudy . Jeśli chcecie wiedzieć przy jakiej piosence to pisałam to proszę : SEREBRO - Сладко
Miał być inny tytuł ,ale po prostu zmieniła trochę rozdział i jakoś tak wyszło . Rozdział dedykuje Melte i Michalusowi  . Dzięki za komentarze . Ah ... spokojnie Kairo żyje . Przynajmniej na razie . Do zobaczenia w następnych rozdziałach ;p



niedziela, 24 marca 2013

Info

Następny rozdział już w drodze . Rozdział II - " Do odważnych sześcian należy..." będzie o naszym kochanym zabójcy Kairo . Poza tym powstał słowniczek , żeby się nie pogubić w pojęciach ;p . Wkrótce (może dziś) powstanie zakładka bohaterowie z między innymi  wiekiem postaci . 

Może ktoś wie jak powinnam pisać Luke ?
W senie że Luka czy Luke'a .