Przeszukałam schowek na miotły , łazienkę , kuchnię i salon w poszukiwaniu jajka i zagubionych postaci . Przecież bez nich opowiadanie nie istnieje. Nagle rozległ się pisk Surami . Popędziłam w stronę z której dobiegał odgłos .Dotarłam na strych . Chłopacy (Satoru i Kaito) próbowali odciągnąć jajko Draculę od Surami która z przerażenia kuliła się na podłodze .
-No , no ... Jajko ma gust . Wybrało najsmaczniejszą .
-Cicho bądź , ty jesteś ładniejsza . Niech ciebie schrupie na wielkanocne śniadanie .
Jajko oczywiście mnie obrało sobie na cel . No ładnie ... teraz będę musiała sobie załatwić dublerkę . Więc wracając do jajka ... zaczęło się łasić . Dokładnie tak jak kot . Wiem ,wiem . Jajka nie chodzą , to jajo też nie chodziło ,tylko latało . Wyraz jego "twarzy" też się zmienił , był uśmiechnięty . Jajko się uśmiecha , no fajne są te święta. Ostrożnie wzięłam jajo na ręce i zaczęłam głaskać . Ono mruczało , dokładnie jak kot . Swoją drogą fajny prezent od autorki ... jajko które gryzie wszystkich oprócz Lucy . Już go lubię ... chyba że to ona .
-On czy ona ?
-Zdecydowanie jestem ona . - Jajko powiedziało to delikatnym głosem . Trzeba przyznać mogłaby śpiewać w operze z takim głosem . STOP ! Czy to jajko gada ? No ... wow ! Skąd autorka je wzieła .
-Jajko się uśmiecha,mówi,lata ,a na deser jeszcze gryzie. Dzwonię do autorki skąd je wzięła.
Pobiegłam do pokoju po telefon . Wybrałam numer autorki i zadzwoniłam .
-Halo ?
-Autorko , skąd wzięłaś to jajko ?
-Z wyobraźni , a co ?
-Jest fajne .
-Jak to fajne ?! Przecież miało was pozjadać żebym mogła mieć spokój !Zaraz u was będę .
Oczywiście za chwilę z szafy wylecieli chłopacy. Jak oni się zmieścili w dwu drzwiowej ubraniówce ? Jajko w każdym razie zaczęło ich podgryzać ,a oni zwiali z powrotem do szafy .Ciekawe gdzie jest Surami ... więc idę poszukać jej w kuchni. W kuchni właśnie gotowała się woda gdy ... wyskoczyła Surami i złapała jajko . Wkrótce jajko zaczęło piszczeć , bo zostało wrzucone do wrzącej wody .
-To co ? Robimy żurek z jajkiem na twardo ? - Surami najwyraźniej poprawił się humor od dźgania jajka ostrym nożem .-Masz za swoje .
-Nie znałam cię od tej strony . Może powinnyśmy kiedyś zrobić taki babski wieczór i pogadać o tym co lubimy i w ogóle .
-Możemy . Ale ja na razie wole się poznęcać nad jajkiem .
Zadzwonił dzwonek do drzwi . Chyba jej się nie spodoba że jajko zostało "lekko" uszkodzone . Otwarłam drzwi . Stała w nich autorka z laską dynamitu .
-Masz ! -oddała mi podpalony dynamit . Odruchowo wyrzuciłam ją przed siebie . Mieliśmy specjalne szkolenie jak to odpowiednio robić . Dynamit oczywiście wpadł do samochodu w którym siedziała autorka . Po 2,5 sekundy krzyku rozległo się wielkie bum .
-Ludzie kto teraz poskłada autorkę ?
-Przecież ona może napisać że cudem przeżyła . - Na ten "mądry" plan wpadł Luke .
-Ciekawe od kiedy trupy piszą że nie umarły ... bardzo mądre Luke.
-Nieważne ,chodźmy zjeść żurek .
-Masz rację .
Oto bardzo krótki oneshot wielkanocny . Miło wiedzieć że nie żyje . Wkrótce może pojawi się oneshot z okazji 100 wejść , albo poczekam do 500. Zobaczy się . W każdym razie ... mam nadzieję że smakowało bohaterom ;p
niedziela, 31 marca 2013
sobota, 30 marca 2013
Oneshot - Robisz jaja ? - czyli Wielkanoc u bohaterów cz.1
Gdy sama wstałam podeszłam do mojego brata żeby go obudzić . Szturchanie , lewy sierpowy i porwanie kołdry nie dało rezultatów , wiec zostawiłam go w spokoju . Przecież jego strata jeśli nie będzie go na śniadaniu wielkanocnym . Otworzyłam drzwi i dziarskim krokiem ruszyłam w stronę kuchni . Gdy weszłam do środka ... wszyscy byli przebrani za coś . Kaito za czarnego baranka , Surami za fioletowego króliczka,a Satoru za czarnego kota .
-Wesołych Świąt Wielkanocnych !-krzyknęli wszyscy i podali mi kostium owieczki .- A gdzie Luke ?
-Śpi jak zabity. Ale spokojnie nie zabiłam go , chyba że lunatykowałam .
Razem poszliśmy do mojego i brata pokoju . Spał nadal snem niewybudzalnym . Surami poszła do swojego pokoju . Ja ,Kaito i Satoru waliliśmy jego głową o ścianę .
-Ktoś mi powie co mu daliście wczoraj , chłopaki ?
-No ... czekoladę. - odpowiedzieli zgodnie . Mają szczęście że zapomniałam wziąć łyżki , należałoby im się 10 minut powolnej śmierci .
-JEMU NIE WOLNO DAWAĆ CZEKOLADY !
Chłopacy uciekli ,a według nich wycofali się w momencie krytycznym. Wkrótce przeszła Surami z kostiumem i gazem pieprzowym . Oddała mi gaz ,a ja go wypróbowałam .Luke w ciągu 10 sekund był w łazience .
-Skąd miałaś gaz pieprzowy ?
-Doskonale wiesz że boję się zboczeńców , wiec mam go przy sobie .
Luke wyszedł z łazienki i spojrzał na mnie oskarżycielskim wzrokiem . Surami podała mu kostium . Dobiero teraz zauważyłam że mój kostium został w kuchni . Wiec pobiegłam tam i w schowku na miotły przebrałam się . Stwierdzam że słodko wyglądam jako owieczka . Ciekawe za kogo będzie przebrany Luke . Z ciekawości poszłam sprawdzić . Podeszłam do pokoju i prawie umarłam ze śmiechu . Luke stał i zarzekał się że nie włoży kostiumu koguta . Po prostu tak strasznie zapragnęłam go zobaczyć w tym dziwnym przebraniu .
-Nie włożę tego !
-No proszę .
Luke poszedł do łazienki . Spojrzałam na Surami . Ona tu stała ? Chyba tak , bo do kogo mówiłby Luke. Przecież Kaito i Satoru zwiali .
-Surami ...
-Co ?
-Jak myślisz zrobi jaja ?
-Wiesz koguty chyba nie robią jaj , tylko kury . Tak myślę .
-Ale warto spróbować ! Może mu się uda ?
Luke wyszedł w stroju koguta . Ja oczywiście zeszłam na zawał ze śmiechu i Kaito przyniósł mnie do kuchni gdzie miało się odbyć śniadanie wielkanocne . Gdy wszyscy już siedzieli zdobyłam się na odwagę , podeszłam do Luke'a .
-Robisz jaja ?
-Hę ?
-No koguty chyba znoszą jajka nie ?
-Nie , kury je robią .
-Ale mają pracy przy dekorowaniu , robić takie wzorki i...
Wszyscy zeszli ze śmiechu , a Luke głupawo się uśmiechał .
-Nic nie wiesz o kurach, nie ?-Przecząco pokiwałam głową. - Więc to tak ... kury robią jajka , ludzie biorą jajka i farbują je następnie ty jesz w Wielkanoc. Ale naprawdę nie jadłaś kiedyś zwykłego jajka takiego ... nie kolorowego ?
-Nie .
Luke wytłumaczył mi jak wygląda normalne jajko , zjedliśmy czekoladowe króliki , jajka i owce . Tak wiem że jestem kanibalem . Gdy byliśmy najedzeni zadzwoniliśmy po autorkę ...
-Pani autorko , proszę przyjechać . Wielkanocne śniadanie i...
-U mnie jest dopiero Wielka Sobota ! Zostawcie mnie w spokoju !
-No prosimy ...
-Nie ! Mam dużo do zrobienia . Przesyłam wam miedzy galaktyczne jajko .
-Dziękujemy .
Wszyscy zgodnie usiedliśmy wokół kominka . Trochę to przypomina Święta Bożego Narodzenia . Zadzwonił dzwonek do drzwi . Pobiegliśmy do drzwi ,aby zobaczyć jajko . Otworzyliśmy drzwi . Za nimi stał ufoludek . Dokładnie to był biały , cały w futrze i miał czułki .
-Do państwa przesyłka od Autorki .
Zabraliśmy pudełko wielkości pięści do kuchni . Tam je rozpakowaliśmy . W środku było czarne jajko z zębami .
-Czy tylko ja widzę jego żeby ?
-Wiecie co może lepiej uciekać ?
-Luke , ale z ciebie tchórz . Co powiecie na żurek z kosmicznym jajkiem ?
-Jeśli to złapiesz to proszę bardzo.
-Przecież tu było ...
-Tak ,ale zaczęło gonić resztę bohaterów .
-Aha . Cip,cip , cip . Jajeczko do nogi . \
Tu zakończę na razie . Jutro reszta lub w poniedziałek . Wesołego Alleluja !
CDN
-Nie włożę tego !
-No proszę .
Luke poszedł do łazienki . Spojrzałam na Surami . Ona tu stała ? Chyba tak , bo do kogo mówiłby Luke. Przecież Kaito i Satoru zwiali .
-Surami ...
-Co ?
-Jak myślisz zrobi jaja ?
-Wiesz koguty chyba nie robią jaj , tylko kury . Tak myślę .
-Ale warto spróbować ! Może mu się uda ?
Luke wyszedł w stroju koguta . Ja oczywiście zeszłam na zawał ze śmiechu i Kaito przyniósł mnie do kuchni gdzie miało się odbyć śniadanie wielkanocne . Gdy wszyscy już siedzieli zdobyłam się na odwagę , podeszłam do Luke'a .
-Robisz jaja ?
-Hę ?
-No koguty chyba znoszą jajka nie ?
-Nie , kury je robią .
-Ale mają pracy przy dekorowaniu , robić takie wzorki i...
Wszyscy zeszli ze śmiechu , a Luke głupawo się uśmiechał .
-Nic nie wiesz o kurach, nie ?-Przecząco pokiwałam głową. - Więc to tak ... kury robią jajka , ludzie biorą jajka i farbują je następnie ty jesz w Wielkanoc. Ale naprawdę nie jadłaś kiedyś zwykłego jajka takiego ... nie kolorowego ?
-Nie .
Luke wytłumaczył mi jak wygląda normalne jajko , zjedliśmy czekoladowe króliki , jajka i owce . Tak wiem że jestem kanibalem . Gdy byliśmy najedzeni zadzwoniliśmy po autorkę ...
-Pani autorko , proszę przyjechać . Wielkanocne śniadanie i...
-U mnie jest dopiero Wielka Sobota ! Zostawcie mnie w spokoju !
-No prosimy ...
-Nie ! Mam dużo do zrobienia . Przesyłam wam miedzy galaktyczne jajko .
-Dziękujemy .
Wszyscy zgodnie usiedliśmy wokół kominka . Trochę to przypomina Święta Bożego Narodzenia . Zadzwonił dzwonek do drzwi . Pobiegliśmy do drzwi ,aby zobaczyć jajko . Otworzyliśmy drzwi . Za nimi stał ufoludek . Dokładnie to był biały , cały w futrze i miał czułki .
-Do państwa przesyłka od Autorki .
Zabraliśmy pudełko wielkości pięści do kuchni . Tam je rozpakowaliśmy . W środku było czarne jajko z zębami .
-Czy tylko ja widzę jego żeby ?
-Wiecie co może lepiej uciekać ?
-Luke , ale z ciebie tchórz . Co powiecie na żurek z kosmicznym jajkiem ?
-Jeśli to złapiesz to proszę bardzo.
-Przecież tu było ...
-Tak ,ale zaczęło gonić resztę bohaterów .
-Aha . Cip,cip , cip . Jajeczko do nogi . \
Tu zakończę na razie . Jutro reszta lub w poniedziałek . Wesołego Alleluja !
CDN
piątek, 29 marca 2013
Rozdział II - Odnaleziona
Szliśmy chwilę i dziwnym trafem wyjście zaczęło się oddalać .
-Zakłócenia przestrzeni ... ciekawe .
-Co to znaczy ? - W końcu Luke się odezwał .
-To znaczy że strażnik jest blisko i BakuLock zaczyna reagować .
-Ale nie wybuchnie , nie ?
-No sam nie wiem .
-To może ty to trzymaj .
Sześcian w końcu trafił do mnie . W końcu wyjście znów wyglądało normalnie i było blisko . Oczywiście ta chwila nie trwała wiecznie , później wyjście stało się wielkości dziurki do klucza , a BakuLock zaczął się świecić na niebiesko .
-Ratunku !!! - chwilę ciszy przerwał przeraźliwy krzyk dziewczyny ,która po prostu wtoczyła się do jaskini. Chwilę później dokładnie było widać wejście , a w nim ogromnego Atlantisa . Dziewczyna momentalnie się podniosła i staranowała nas .
-Uważaj !
Ale BakuLock już przeleciał dwa metry i leżał u stóp Kairo . Ten z zadowoleniem podniósł go i ukłonił się .
-Dziękuje za prezent . Miło że o mnie myślicie .
-Oddawaj,ty chińska podróbo(tak nazwali mojego kolegę z klasy dop.autorki) !
-Muszę zanieść to mojemu mistrzu .
I gdy szykował się do odejścia sześcian wyrzucił z siebie falę energii . Nasz ukochany brunet przeleciał około 10 metrów i walnął głową o ścianę jaskini.Nawet jest przystojny.Słodko wygląda jak "śpi".Normalnie ciągnie mnie żeby sprawdzić czy to on , bo po prostu go nie poznaje . Znaczy jak go widziałam po raz pierwszy też miał czarne włosy , był chudy i umięśniony , ale jego szare oczy wyrażały tylko nienawiść.Nie myśl teraz o tym Lucy ,nie myśl . BakuLock upadł niedaleko Atlantisa ,a ten jednym ruchem wziął go w paszczę .
-Zostaw , bo poślinisz ! Zepsujesz ! Ty wredny gadzie !
Smok na chwilę zniżył łeb , ale po chwili go podniósł .
-Twój pan to trup ,a ty se w kulki lecisz ?
W oczach Atlantisa można było dostrzec iskierki rozbawienia . Po chwili zrzucił mi na głowę sześcian . Syknęłam z bólu i szybko wzięłam to co mi zrzucił .
-On nie jest moim panem .
-To ty umiesz mówić ?!
-Oczywiście . A teraz możesz coś dla mnie zrobić ? Zdejmij to .Tym mnie kontroluje .
Pochylił się . Teraz dopiero zobaczyłam że ma obroże z nadajnikiem . Wyjęłam scyzoryk i kilkoma szybkimi ruchami przecięłam ją . Gładko poszło .
-Masz u mnie dług !
-Wiem że mam .Mam jeszcze jedną prośbę . Czy mogę zostać twoim bakuganem strażniczym ?
-No ... eto ...
-Podobno masz już bakugana ?
Za mną stał Luke. A oni nie mieli przypadkiem szukać tej dziewczyny ?
-No oficjalnie to mam ,a nieoficjalnie nie mam .
-Czyli ?
-Że wszyscy sądzą że mam już strażnika , a ja go nie mam !
-To zgodzisz się ?
-Sama nie wiem , dobra Atlantis zostajesz na okres próbny .
Smok zmienił się w kulkę i wskoczył w kieszeń moich szortów . Spojrzałam na wejście stała w nich młoda, zielonooka brunetka . Razem z bratem i ojcem podeszliśmy do niej . Zgięła się wpół i wlepiła wzrok w ziemię .
-Przepraszam . Przepraszam , naprawdę nie chciałam . Nie wiedziałam że to coś jest takie ważne .-Palcem wskazała na sześcian i gdy go dotknęła zaczął się świecić na błękitno . Wkrótce kostka mieniła się kolorami tęczy , a ścianki popękały . Można było dostrzec czarno-błękitną kulkę . Dziewczyna wyciągnęła ręce i bakugan spokojnie spoczął w jej rękach .
-Co to ma być ?!
-To twój nowy bakugan .
-Ale ... jak ?
-Później ci wytłumaczymy .
Wiem , nudy . Jeśli chcecie wiedzieć przy jakiej piosence to pisałam to proszę : SEREBRO - Сладко
Miał być inny tytuł ,ale po prostu zmieniła trochę rozdział i jakoś tak wyszło . Rozdział dedykuje Melte i Michalusowi . Dzięki za komentarze . Ah ... spokojnie Kairo żyje . Przynajmniej na razie . Do zobaczenia w następnych rozdziałach ;p
-Zakłócenia przestrzeni ... ciekawe .
-Co to znaczy ? - W końcu Luke się odezwał .
-To znaczy że strażnik jest blisko i BakuLock zaczyna reagować .
-Ale nie wybuchnie , nie ?
-No sam nie wiem .
-To może ty to trzymaj .
Sześcian w końcu trafił do mnie . W końcu wyjście znów wyglądało normalnie i było blisko . Oczywiście ta chwila nie trwała wiecznie , później wyjście stało się wielkości dziurki do klucza , a BakuLock zaczął się świecić na niebiesko .
-Ratunku !!! - chwilę ciszy przerwał przeraźliwy krzyk dziewczyny ,która po prostu wtoczyła się do jaskini. Chwilę później dokładnie było widać wejście , a w nim ogromnego Atlantisa . Dziewczyna momentalnie się podniosła i staranowała nas .
-Uważaj !
Ale BakuLock już przeleciał dwa metry i leżał u stóp Kairo . Ten z zadowoleniem podniósł go i ukłonił się .
-Dziękuje za prezent . Miło że o mnie myślicie .
-Oddawaj,ty chińska podróbo(tak nazwali mojego kolegę z klasy dop.autorki) !
-Muszę zanieść to mojemu mistrzu .
I gdy szykował się do odejścia sześcian wyrzucił z siebie falę energii . Nasz ukochany brunet przeleciał około 10 metrów i walnął głową o ścianę jaskini.Nawet jest przystojny.Słodko wygląda jak "śpi".Normalnie ciągnie mnie żeby sprawdzić czy to on , bo po prostu go nie poznaje . Znaczy jak go widziałam po raz pierwszy też miał czarne włosy , był chudy i umięśniony , ale jego szare oczy wyrażały tylko nienawiść.Nie myśl teraz o tym Lucy ,nie myśl . BakuLock upadł niedaleko Atlantisa ,a ten jednym ruchem wziął go w paszczę .
-Zostaw , bo poślinisz ! Zepsujesz ! Ty wredny gadzie !
Smok na chwilę zniżył łeb , ale po chwili go podniósł .
-Twój pan to trup ,a ty se w kulki lecisz ?
W oczach Atlantisa można było dostrzec iskierki rozbawienia . Po chwili zrzucił mi na głowę sześcian . Syknęłam z bólu i szybko wzięłam to co mi zrzucił .
-On nie jest moim panem .
-To ty umiesz mówić ?!
-Oczywiście . A teraz możesz coś dla mnie zrobić ? Zdejmij to .Tym mnie kontroluje .
Pochylił się . Teraz dopiero zobaczyłam że ma obroże z nadajnikiem . Wyjęłam scyzoryk i kilkoma szybkimi ruchami przecięłam ją . Gładko poszło .
-Masz u mnie dług !
-Wiem że mam .Mam jeszcze jedną prośbę . Czy mogę zostać twoim bakuganem strażniczym ?
-No ... eto ...
-Podobno masz już bakugana ?
Za mną stał Luke. A oni nie mieli przypadkiem szukać tej dziewczyny ?
-No oficjalnie to mam ,a nieoficjalnie nie mam .
-Czyli ?
-Że wszyscy sądzą że mam już strażnika , a ja go nie mam !
-To zgodzisz się ?
-Sama nie wiem , dobra Atlantis zostajesz na okres próbny .
Smok zmienił się w kulkę i wskoczył w kieszeń moich szortów . Spojrzałam na wejście stała w nich młoda, zielonooka brunetka . Razem z bratem i ojcem podeszliśmy do niej . Zgięła się wpół i wlepiła wzrok w ziemię .
-Przepraszam . Przepraszam , naprawdę nie chciałam . Nie wiedziałam że to coś jest takie ważne .-Palcem wskazała na sześcian i gdy go dotknęła zaczął się świecić na błękitno . Wkrótce kostka mieniła się kolorami tęczy , a ścianki popękały . Można było dostrzec czarno-błękitną kulkę . Dziewczyna wyciągnęła ręce i bakugan spokojnie spoczął w jej rękach .
-Co to ma być ?!
-To twój nowy bakugan .
-Ale ... jak ?
-Później ci wytłumaczymy .
Wiem , nudy . Jeśli chcecie wiedzieć przy jakiej piosence to pisałam to proszę : SEREBRO - Сладко
Miał być inny tytuł ,ale po prostu zmieniła trochę rozdział i jakoś tak wyszło . Rozdział dedykuje Melte i Michalusowi . Dzięki za komentarze . Ah ... spokojnie Kairo żyje . Przynajmniej na razie . Do zobaczenia w następnych rozdziałach ;p
niedziela, 24 marca 2013
Info
Następny rozdział już w drodze . Rozdział II - " Do odważnych sześcian należy..." będzie o naszym kochanym zabójcy Kairo . Poza tym powstał słowniczek , żeby się nie pogubić w pojęciach ;p . Wkrótce (może dziś) powstanie zakładka bohaterowie z między innymi wiekiem postaci .
Może ktoś wie jak powinnam pisać Luke ?
W senie że Luka czy Luke'a .
Rozdział I - Baku Akademia
Wstęp
Minęło 20 lat od pojawienia się pierwszych mechtoganów. Zmieniło się wiele ... BakuNano zastąpiono BakuDestroyer ,zmieniono zasady turnieju , powstały areny domen i Baku Akademia , szkoła która szkoli przyszłych graczy .
Rozdział I
Znów pani Margaret pytała z zasad turnieju ,jakbyśmy się w wakacje uczyli 124 zasad turnieju. Wczoraj było nawet miło . Można było sobie jeść , pić i bić dosłownie w czasie trwania lekcji . Dziś to wszystko się zmieniło . Jedno słówko do przyjaciółki i już masz uwagę . Dobrze że mamy dziś zajęcia na arenie .
Spojrzałam na Luka który właśnie odpowiadał . Ciekawi mnie jak on był w stanie zakuć 124 zasady w dwa dni ... brata mi chyba podmienili .
-Luke , muszę to zrobić . Masz tą szóstkę .
Szatyn usiadł w ławce obok mojej , a nauczycielka zaczęła bazgrać w dzienniku . Później kilka razy przejeżdżała wzrokiem po liście uczniów i ...
-Pani Lucy Kuso do tablicy .
Posłusznie wstałam i podeszłam do tablicy multimedialnej u nas zwanej Sophy . Praktycznie każda rzecz w naszej klasie ma nazwę . Tablica dostała Sophy .
-Napisz mi proszę datę zmienienia zasad turnieju .
Wzięłam długopis od tablicy zwany Seba . Więc Sebą napisałam ;12 lipca 2034 roku . Pani już szykowała się by zadać kolejne pytanie gdy usłyszeliśmy alarm .
-Uczniowie , spokojnie . Teraz szybko na dwór - Rzuciłam Sebą i wybiegłam z klasy . Czasami nawet trafnie robią ćwiczenia .Wybiegłam przez drzwi awaryjne .Rozpętała się burza , a miało być słonecznie .
-Co do cholery !?
Wysoko w górze mknął duży , czarny kształt . Wkrótce wylądował na głównym placu przed akademią . Z ogromnego bakugana przypominającego smoka zszedł czarnowłosy chłopak w czarnym płaszczu .
-Oddajcie mi ją .
Rudowłosa dyrektorka wyszła przed uczniów , którzy stali jak kołki nie za bardzo wiedząc co robić .
-Nie . Przyrzekłam Drago że oddam ją tylko godnej osobie , a ty ,Kairo taką nie jesteś .
-Ten twój Drago nie żyje od 10 lat .
-Żyje , ale jest w trzecim wymiarze .
-Zwariowałaś kobieto. Nie ma czegoś takiego ! Teraz oddaj ją , bo inaczej zniszczę wszystko i wszystkich którzy staną mi na drodze .
-Wpierw pokonaj mnie !
-Zawsze i wszędzie . Atlantis , walcz !
-Vulpica , walcz.
Tak właśnie zakończyła się wymiana zdań pomiędzy dyrektorką ,a przybyszem . Na placu stał ogromny czarny jaszczur , Atlantis i jasno brązowa podobna do wilka , Vulpica .
Minęło 20 lat od pojawienia się pierwszych mechtoganów. Zmieniło się wiele ... BakuNano zastąpiono BakuDestroyer ,zmieniono zasady turnieju , powstały areny domen i Baku Akademia , szkoła która szkoli przyszłych graczy .
Rozdział I
Znów pani Margaret pytała z zasad turnieju ,jakbyśmy się w wakacje uczyli 124 zasad turnieju. Wczoraj było nawet miło . Można było sobie jeść , pić i bić dosłownie w czasie trwania lekcji . Dziś to wszystko się zmieniło . Jedno słówko do przyjaciółki i już masz uwagę . Dobrze że mamy dziś zajęcia na arenie .
Spojrzałam na Luka który właśnie odpowiadał . Ciekawi mnie jak on był w stanie zakuć 124 zasady w dwa dni ... brata mi chyba podmienili .
-Luke , muszę to zrobić . Masz tą szóstkę .
Szatyn usiadł w ławce obok mojej , a nauczycielka zaczęła bazgrać w dzienniku . Później kilka razy przejeżdżała wzrokiem po liście uczniów i ...
-Pani Lucy Kuso do tablicy .
Posłusznie wstałam i podeszłam do tablicy multimedialnej u nas zwanej Sophy . Praktycznie każda rzecz w naszej klasie ma nazwę . Tablica dostała Sophy .
-Napisz mi proszę datę zmienienia zasad turnieju .
Wzięłam długopis od tablicy zwany Seba . Więc Sebą napisałam ;12 lipca 2034 roku . Pani już szykowała się by zadać kolejne pytanie gdy usłyszeliśmy alarm .
-Uczniowie , spokojnie . Teraz szybko na dwór - Rzuciłam Sebą i wybiegłam z klasy . Czasami nawet trafnie robią ćwiczenia .Wybiegłam przez drzwi awaryjne .Rozpętała się burza , a miało być słonecznie .
-Co do cholery !?
Wysoko w górze mknął duży , czarny kształt . Wkrótce wylądował na głównym placu przed akademią . Z ogromnego bakugana przypominającego smoka zszedł czarnowłosy chłopak w czarnym płaszczu .
-Oddajcie mi ją .
Rudowłosa dyrektorka wyszła przed uczniów , którzy stali jak kołki nie za bardzo wiedząc co robić .
-Nie . Przyrzekłam Drago że oddam ją tylko godnej osobie , a ty ,Kairo taką nie jesteś .
-Ten twój Drago nie żyje od 10 lat .
-Żyje , ale jest w trzecim wymiarze .
-Zwariowałaś kobieto. Nie ma czegoś takiego ! Teraz oddaj ją , bo inaczej zniszczę wszystko i wszystkich którzy staną mi na drodze .
-Wpierw pokonaj mnie !
-Zawsze i wszędzie . Atlantis , walcz !
-Vulpica , walcz.
Tak właśnie zakończyła się wymiana zdań pomiędzy dyrektorką ,a przybyszem . Na placu stał ogromny czarny jaszczur , Atlantis i jasno brązowa podobna do wilka , Vulpica .
(...)
Wschodnia część szkoły stała w płomieniach . Większość osób się ocknęła i zaczęła uciekać . Reszta chyba czekała na śmierć . Co dokładnie stało się z dyrektorką i jej bakuganem , tego nikt nie wiedział . Ktoś złapał mnie za nadgarstek i zmusił do biegu .
-Lucy , co tak stoisz ?
-Luke ! Ale ... co się stało z dyrektorką i ...
-Wyjaśnię później .
Dobiegliśmy do samochodu Luka . Zapalił go i odjechali . Jechaliśmy w ciszy , aż do biurowca naszego ojca.
(...)
Czemu spotkanie ojca kończy się dopiero o 16:30 ? Wlepiłam oczy w napis "Daniel Kuso " mając nadzieję że może się otworzą . Wyszedł z nich tata .
-Słyszałeś !? Akademia wygląda jak ty gdy wstajesz !
-Aż tak źle ? Ale co się stało ?
-Jakiś Kairo walczył z dyrektorką i ją pokonał .
-Idźcie do matki .
-Ale...
-Muszę coś zrobić . Wrócę późno .
I poszedł . Tak więc trafiłam do biura matki .
Nie było jej . Wróci dopiero o 19 , może później . Czemu moi rodzice muszą być tacy ? Ojciec , znany jako Dan Kuso . Dawny mistrz bakugan , jego Drago znikną podczas walki w wymiarze zagłady razem z drugim dragonoidem . Teraz zajmuję się ochroną kraju , sama nie wiem co dokładnie robi . Mama , znana jako Runo Kuso . Jedna z najlepszych w bakugan . Mam pokręconą rodzinę ...
-Lucy , chodź .
-Co chcesz zrobić ?
-Jechać za ojcem .
Po kilku minutach truchtu dotarliśmy do podziemnego parkingu . Ojciec właśnie wyjeżdżał . Kilka sekund później już jechaliśmy za nim . Wcale nie zmierzał do szkoły ,jechał w przeciwną stronę . Po prawie godzinie zatrzymał się, my również . Wszedł do jakiejś jaskini . Luke bez słowa wybiegł z samochodu i popędził w jej stronę . Jeśli mam mówić szczerze to nienawidzę małych ciasnych pomieszczeń bez okien . Gdy weszliśmy prawie zapadałam się pod ziemię ze strachu. Na samym środku wąskiego korytarza wylegiwał się ogromny wąż . Krzyknęłam i zaczęłam się cofać .
-Zabierz to !
-Spokojnie , córciu .
-Tata !? Ups...
Ojciec wziął węża za głowę,wyniósł i więcej go nie widzieliśmy . Odetchnęłam gdy wrócił ojciec .
-Chyba coś wam powiedziałem ?
Dopiero teraz przypomniało mi się że Luke był tu ze mną . Kompletnie zapomniałam .
-Tak . Ale nam porzesz przecież powiedzieć co się stało i o co chodzi z tym Kairo .
-Kairo jest poszukiwaczem . Szuka bakuganów ,później je zabija i pozyskuje moc . Prawdopodobnie to zrobił z Vulpicą , ale nie szukał jej tylko Bramy Wymiarów . Jest ona znacznie silniejsza niż brama Drago . Jednak żeby posiąść bramę trzeba pokonać i zabić jej obecnego posiadacza . W tym wypadku jest on zamknięty w BakuLock i tylko strażnik klucza Wymiarów jest w stanie otworzyć BakuLock . Sam BakuLock jest tu .
Rozejrzałam się . Przed nami była ogromna sala , a pośrodku czarny kwadrat z niebieskim wzorami.
-Trochę ta historia zawiła . Mam nadzieję że zrozumieliście . Tak więc muszę chronić BakuLock i znaleźć kogoś godnego .
-A my ?
-Wy macie już strażnicze . Poza tym klucz prawdopodobnie ujawniłby się w czasie walki . A teraz chodzicie.
W końcu koniec. Wyszedł strasznie nudny rozdział ale to takie wprowadzenie więc nic nie poradzę . Już od następnego rozdziału zacznie się walka i takie tam . Sądzę że ta seria będzie miała koło 50 rozdziałów , ale nie wiem . Jeśli już ktoś tu zabłądził to niech zostawi komentarz ;p
-Lucy , chodź .
-Co chcesz zrobić ?
-Jechać za ojcem .
Po kilku minutach truchtu dotarliśmy do podziemnego parkingu . Ojciec właśnie wyjeżdżał . Kilka sekund później już jechaliśmy za nim . Wcale nie zmierzał do szkoły ,jechał w przeciwną stronę . Po prawie godzinie zatrzymał się, my również . Wszedł do jakiejś jaskini . Luke bez słowa wybiegł z samochodu i popędził w jej stronę . Jeśli mam mówić szczerze to nienawidzę małych ciasnych pomieszczeń bez okien . Gdy weszliśmy prawie zapadałam się pod ziemię ze strachu. Na samym środku wąskiego korytarza wylegiwał się ogromny wąż . Krzyknęłam i zaczęłam się cofać .
-Zabierz to !
-Spokojnie , córciu .
-Tata !? Ups...
Ojciec wziął węża za głowę,wyniósł i więcej go nie widzieliśmy . Odetchnęłam gdy wrócił ojciec .
-Chyba coś wam powiedziałem ?
Dopiero teraz przypomniało mi się że Luke był tu ze mną . Kompletnie zapomniałam .
-Tak . Ale nam porzesz przecież powiedzieć co się stało i o co chodzi z tym Kairo .
-Kairo jest poszukiwaczem . Szuka bakuganów ,później je zabija i pozyskuje moc . Prawdopodobnie to zrobił z Vulpicą , ale nie szukał jej tylko Bramy Wymiarów . Jest ona znacznie silniejsza niż brama Drago . Jednak żeby posiąść bramę trzeba pokonać i zabić jej obecnego posiadacza . W tym wypadku jest on zamknięty w BakuLock i tylko strażnik klucza Wymiarów jest w stanie otworzyć BakuLock . Sam BakuLock jest tu .
Rozejrzałam się . Przed nami była ogromna sala , a pośrodku czarny kwadrat z niebieskim wzorami.
-Trochę ta historia zawiła . Mam nadzieję że zrozumieliście . Tak więc muszę chronić BakuLock i znaleźć kogoś godnego .
-A my ?
-Wy macie już strażnicze . Poza tym klucz prawdopodobnie ujawniłby się w czasie walki . A teraz chodzicie.
W końcu koniec. Wyszedł strasznie nudny rozdział ale to takie wprowadzenie więc nic nie poradzę . Już od następnego rozdziału zacznie się walka i takie tam . Sądzę że ta seria będzie miała koło 50 rozdziałów , ale nie wiem . Jeśli już ktoś tu zabłądził to niech zostawi komentarz ;p
czwartek, 7 marca 2013
(...)Zaczynamy !
Jeśli tu trafiłeś to ... Google coś się pomyliło ;p Nie ważne co wpisałeś w wyszukiwarce , ważne że trafiłeś właśnie tu ! Jeśli nie interesuje cię bakugan to zawsze możesz poznać mnie . Wariatkę o wybujałej wyobraźni z nadpobudliwością ,czasami wybuchami agresji [Oczywiście nie bez powodu] . Wiec , co do fabuły ..
została CAŁA wymyślona przeze mnie , znaczy Surami . Czy będę pisać rozdziały regularnie ? Raczej nie. Czy ta historia będzie długa ? Nie wiem , mam jej tylko ogólny zarys . Czy przestane pisać ten wpis ? Owszem , tu i teraz . Zaczynamy !
Subskrybuj:
Posty (Atom)